Ted mimo odwiedzin u Człowieka Żuka nie czuje się najlepiej. Dni i noce często zlewają mu się w całość, wizyty w lesie, które kiedyś przynosiły ulgę, teraz coraz mocniej go męczą. Córka Lauren jest dla niego podła, przez co zmuszony jest kolejny raz ją odesłać. Tylko kotka Oliwia, ze swoim aksamitnym futerkiem i mruczeniem jest dla Teda ostoją w tych ciężkich momentach. Zwłaszcza od chwili morderstwa ptaków, które karmił i obserwował od lat. Kto mógł to zrobić? Kiedy zaginęła tamta dziewczyna, działo się to samo...