Tytuł: Dom nad kanałem
Autorzy: Agata Christie
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ocena: 2/6
Dom nad kanałem to chyba jedna z najgorszych książek Agaty Christie jaką miałam okazję czytać. Choć autorkę uwielbiam i zdaję sobie sprawę z tego, że w jej powieściach trudno szukać psychopatycznych morderców, rwącej akcji, to jednak jednego nie umiem jej wybaczyć - nudy. A tej podczas tej lektury niestety mi nie brakowało.
Akcja Domu nad kanałem zaczyna się, gdy Tommy i Tuppence Beresfordowie, odwiedzają ciężko chorą ciotkę bohatera w domu starców pod uroczą nazwą Słoneczne Wzgórza. Niestety na tym cały urok miejsca pryska, okazuje się bowiem, że od jakiegoś czasu pensjonariuszki domu umierają we śnie lub co gorsze znikają w tajemniczych okolicznościach. Tuppence będąc zawsze bardzo bystrą osobą, zauważa w pokoju jednej z kobiet tajemniczy obraz, na którym widnieje dom. Dom, który już kiedyś widziała. Ta zagwozdka mogłaby być ciekawym sposobem na rozruszanie pamięci w wolnych chwilach, kiedy okazuje się jednak, że starsza pani do której należało malowidło została pośpiesznie zabrana z domu opieki przez krewnych Tuppence czuje, że stało się coś złego. Podejmuje działania, aby odnaleźć kobietę, bo choć nie ma namacalnych dowodów ma poczucie, że grozi jej wielkie niebezpieczeństwo. Zaczyna się gra z czasem, próba rozwiązania zagadki z przeszłości, a przede wszystkim wyjaśnienie jaki sekret skrywa tajemniczy dom nad kanałem?
O ile pomysł na całą fabułę był naprawdę fajny o tyle wykonanie dość marne. Tak naprawdę najciekawiej czytało mi się pierwszą połowę książki, co w sumie jest dość paradoksalne, bo zazwyczaj w kryminałach najbardziej interesujące są właśnie zakończenia. Tutaj jednak tak naprawdę finał akcji był już przeze mnie wymęczony. Nie mogłam się go doczekać, aby móc odłożyć książkę na półkę. Niestety rozwiązanie zagadki kompletnie nie przypadło mi go gustu, uważam, że było dość powierzchowne i na pewno poniżej możliwości Christie. To jedna z tych powieści, które czytamy, ale już w trakcie lektury wiemy, że za kilka dni nie będziemy o niej pamiętać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz