Uff!
Wracam do Was po przerwie wakacyjno – wypoczynkowej. Muszę
przyznać, że nawet nie wiem kiedy minęły te wszystkie tygodnie od
ostatniego postu. Czas około wakacyjny zawsze mnie rozleniwia a
powrót do pracy sprawia, że nie wiem co się dzieje wokół mnie.
Na pewno to znacie. Teraz na szczęście wszystko wraca powoli do
normy.
Dziś
chciałabym przybliżyć Wam książkę „Żyć jak kot! Czyli jak
nauczyć się odpuszczać, skupić na tym, co najważniejsze, i
zadbać o swoje szczęście”. Muszę przyznać, że nie jestem
wielką fanką wszelakiego typu poradników. Myślę, że z moim
raczej sceptycznym podejściem do życia, taki typ literatury nie
trafia do mojej świadomości, nie za bardzo wierzę, aby motywacyjne
hasła naprawdę mogły coś zmienić. Nie oznacza to jednak, że
zamykam się na wszystko co niosą ze sobą. „Żyć jak kot”
zachęciła mnie do siebie już samym tytułem (tak, jestem kociarą).
Każdy kto miał styczność z kotami, wie jakimi niezwykłymi
zwierzętami one są. Mają w sobie tajemnicę, która wzbudza u
niektórych lęk u innych zaś fascynację. Jestem przekonana, że
wszyscy niezależnie od tego czy je lubią czy też nie to doceniają
ich niezwykły spokój oraz umiejętność postawienia na swoim.
Nie
jest to przełomowa książka, która zmieniła moje życie,
postrzeganie go. Muszę jednak stwierdzić, że czyta się ją
naprawdę przyjemnie, niektóre rozdziały dają do myślenia i
zwracają uwagę na to czego w codziennym biegu nie jesteśmy w
stanie czasami dostrzec lub po prostu nie chcemy. Myślę, że jest
to idealna lektura dla ludzi, którzy szukają chwili dla siebie,
chcą poczuć, że można coś w swoim życiu zmienić i że bycie
zdrowym egoistą jest ok. Podoba mi się to, że nie ma tutaj
radykalnych, fanatycznych stwierdzeń. To lekka, przyjemna pozycja,
fajnie pasująca do jesienno – zimowych posiedzeń pod kocem z
kubkiem herbaty. To również dobra opcja jako prezent na święta
dla osób, które lubią koty i chcą zagłębić się zarówno w
mruczkową jak i ludzką naturę.
Tytuł:
Żyć jak kot! Czyli jak nauczyć się odpuszczać, skupić się na
tym, co najważniejsze i zadbać o swoje szczęście.
Autor:
Stephane Garnier
Wydawnictwo:
Andromeda
Strony:
265
Ocena:
4/6
Ja sobie odpuszczę, nie przepadam za poradnikami :)
OdpowiedzUsuńwww.whothatgirl.pl
Rozumiem. Pozdraiwam :)
UsuńNie jest to typ książki, po który sięgam;) Bardziej mnie one denerwują niż do czegokolwiek zachęcają ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale. Tutaj na szczęście jak wspomniałam, autor nie próbuje na siłę udowadniać swoich racji, zbawiać świata :)
UsuńOj tym razem to nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Pozdraiwam :)
UsuńJestem kotem
OdpowiedzUsuńTo jest najzdrowsze
Pozostań egoistką
To prawda, zdrowy egoizm jest bardzo ważny!
UsuńCzasem sięgam po takie książki, więc możliwe, że i tę kiedyś przeczytam. Wydaje się być ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam! :)
UsuńKsiążka już czeka na mojej półce a kocie spojrzenie ponagla do lektury :) I nawet jeśli nie będzie przełomowa, jak mówisz, to zauwazyłam, że przy takich pozycjach człowiek łatwo zapomina czego się nauczył, albo po prostu nie chce mu się wysilać i stosowac swojej wiedzy w praktyce - dlatego chętnie sobie wiedzę na temat kotów odświeżę. Tym bardziej, że przygotowujemy się z narzeczonym do adopcji drugiego kociego dziecka :)
OdpowiedzUsuńAdopcja to bardzo ważny i poważny krok. Życzę powodzenia, bo wprowadzanie 2 zwierzaka to jakby nie patrzeć wyzwanie i lekka rewolucja domowa. Mam nadzieję, że wszystko przebiegnie pozytywnie :) To może warto sięgnąć po książkę czym prędzej, bo przy dwójce kotków to ręce pełne... Glaskania i może być trudno :D
UsuńJeśli o kotach, to biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńWyczuwam kociarę! Przybij piątkę :D
UsuńZwróciłam nanią uwagę już wcześniej, bo też jestem kociarą :D ale również sceptycznie podchodzę do poradników. Może pomysł ciekawy ale wątpie, że ta książka uświadomi mi coś czego nie wiem :p Zresztą myślę, że ja już jestem zbyt leniwa i chadzam własnymi ścieżkami ;)
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to widać, że ta książka nie jest Ci w ogóle potrzeba :D masz ten koci zen :D
UsuńMoże to coś dla mnie♥
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić przy okazji! :)
UsuńHaha bardzo roześmiała mnie w ogóle inicyatywa takiej książki, żeby stworzyć coś takiego. Ale podejrzewam, ze to książką z duża dawką humoru ☺
OdpowiedzUsuńKsiążka napisana jest lekko, z przymrużeniem oka :)
UsuńNo taka dla relaksu, mogłabym się na nią skusić, czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńCiekawa jestem tej książki :)
OdpowiedzUsuńPolecam, mam nadzieję, że się spodoba :)
UsuńRaczej odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńWydaje się taka lekka ;)
OdpowiedzUsuńCo tu tak cicho :(
OdpowiedzUsuńHej! Ostatnio nie miałam czasu na bloga, ale mam nadzieję, że uda mi się wrócić do Blogosfery już niebawem :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Będę czekać :) Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze i zdrowie dopisuje ;)
UsuńZdrowie dopisuje! Na szczęście wszystko wraca na dobre tory :) Dziękuję za zainteresowanie i troskę. To bardzo miłe :)
UsuńJestem zdania, że kociaki jako zwierzęta są całkiem przyjazne. Tym bardziej, iż ja także mam u siebie fajnego kota. Strasznie podoba mi się to co przedstawiono w http://koty-birmanskie.pl/koty-o-umaszczeniu-szylkretowym-co-nalezy-o-nich-wiedziec/ i moim zdaniem, faktycznie tak jest często. W sumie kociaki są całkiem popularnym pupilem domowym.
OdpowiedzUsuń