Kiedy dostałam propozycję przeczytania "Wojna jest kobietą" Moniki Fibic od razu wiedziałam, że jest to tytuł zdecydowanie dla mnie. Rozmowa z 39 kobietami, którym udało się przeżyć piekło II wojny światowej, stworzyła wyjątkową pozycję, tak okropnie aktualną w swoim przekazie — wojna to zło.
Bohaterki książki dzielą się z nami swoimi odczuciami i obawami, jakie towarzyszyły im podczas ataku na Polskę, opisują, jak wyglądały te pierwsze, dramatyczne chwile, które na zawsze zmieniły ich życie. Wojna każdą z nich zastała w innym miejscu, każda z nich wywodziła się z innego środowiska, poznajemy mieszkanki wsi, miasteczek, miast. Część z nich dopiero rozpoczynała naukę, inne myślały już o zbliżającej się maturze.
Nie ważne jednak, z jakiej rodziny, bogatej czy mniej zamożnej były, praktycznie każda z nich musiała przerwać naukę i rozpocząć pracę fizyczną, bo dla okupanta ich dalszy rozwój nie miał sensu. W ogóle interesujące było porównywanie tego, jak wojenny czas został zapamiętany przez bohaterki, patrząc na ich ówczesny wiek. Jedne wspominały bardziej rodzinę, inne szkolne życie, jednym obcy żołnierze dawali cukierki, by inne brutalnie wywozić siłą za granicę na roboty.
Odczuwałam wielki żal, czytając jak te młode wówczas dziewczęta, straciły nadzieję na lepsze jutro. Jak drżały o każdy dzień, tęskniły i martwiły się o bliskich mężczyzn, którzy ruszyli na front lub nagle znikali. Praktycznie każda wspomina o strachu przed gwałtem, tylko nieliczne otwierają się na taki rodzaj przemocy bardziej, co jest zrozumiałe oczywiście. Jednak uzmysławia to, jaki ogrom dramatów i traum napiętnował tamte pokolenia... O ilu rzeczach nigdy nie powiedziano na głos, ze wstydu, strachu.
W ogóle bardzo uderzyło mnie to, jak wiele tych historii jest opowiedzianych w oszczędny sposób. Jak pomyślę, ile w dzisiejszych czasach, powstaje elaboratów na tematy totalnie błahe, jak lubimy czasami epatować swoim smutkiem i złym nastrojem, to stwierdzam, że jeśli o horrorze wojny, te kobiety umieją opowiadać w taki sposób, to zdecydowanie widać tutaj różnicę pokoleniową i mentalną. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że większość z bohaterek jest już w zaawansowanym wieku, części rzeczy i zdarzeń mogą nie pamiętać, lub po prostu nie chciały o nich głośno mówić. Jednak i tak, patrząc na ogrom nieszczęścia, jaki je spotkał, to z jakim hartem ducha, pewną akceptacją mówią o tamtych latach, było dla mnie chyba największym atutem tej książki. Zwłaszcza że po wojnie próbowały układać sobie życie, część z nich założyła rodziny, niektóre podjęty dalszą naukę, rozwijały się zawodowo. Tak łatwo było się przecież poddać, upaść, a mimo tego one chciały w końcu zacząć żyć.
Bardzo się cieszę, że Monika Fibic przemierzyła całą Polskę w poszukiwaniu bohaterek do swojej książki, że zechciała spisać wspomnienia i przesłania tych niezwykłych kobiet. Ogromnym atutem "Wojna jest kobietą" są zdjęcia bohaterek. Widzimy, jak wyglądają obecnie, są też fotografie z ich młodzieńczych lat. Mnie ogromnie chwycił za serce sam początek książki, w którym autorka dzieli się fragmentem pamiętnika swojej babci. Był to świetny pomysł na wprowadzenie czytelnika w odpowiedni nastrój.
Czy to jest lektura do poduszki? Mimo że poszczególne opowieści jak wspomniałam wyżej, nie są zazwyczaj długie, to po kilku takich rozdziałach musiałam robić sobie przerwę. Kiedy zdajesz sobie sprawę, że to autentyczne wspomnienia, że właśnie przeczytałeś, jak kilkuletnia dziewczynka opłakuje śmierć ojca czy matki, jak chowa się po szafach przed żołnierzami, to wszystko nabiera ogromnej mocy.
Uważam, że jest to bardzo wartościowa pozycja, wspomnienia osób, które przeżyły wojnę, są w końcu tak bezcenne. Autorce należy się uznanie, za to, że dała głos "zwyczajnym" kobietom, że dostrzegła je, co wcale nie jest takie oczywiste. Możemy przeczytać o ich życiu, zanurzyć się w ich opowieść. Ich wspomnienia są cenne, są łącznikami z tamtymi wydarzeniami. A ich los, choć nie znany powszechnie przecież ma znaczenie. Bohaterki "Wojna jest kobietą", wbrew swojej woli, stały się świadkami tego, do czego zdolny jest człowiek. Dlatego, gdy czyta się ich apele i przestrogi przed piekłem wojny, można poczuć wewnętrzny żal, że ludzie nie uczą się na swoich błędach.
Tytuł : Wojna jest kobietą
Autor : Monika Fibic
Wydawnictwo : ATiSW Twórcza Przystań
Strony : 248
Ocena : 5.5/6
Takie zbiory warto czytać. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNa pewno z racji zawodu sięgnę do tej książki. Takiej literatury nigdy dość . Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńBardzo ważna książka, mam ten tytuł w planach!
OdpowiedzUsuń