Tym właśnie miejscem na Ziemi przez cztery lata podróżowała Aleksandra Najda-Michałowska, a swoje przeżycia i doświadczenia z Bali postanowiła opisać w książce Bali. Opowieści z wyspy bogów.
Na początku autorka skupia się na tym, jak trafiła na Bali i jak wyglądało jej pierwsze zapoznanie się z wyspą. Opisuje narodziny fascynacji tym miejscem oraz marzenie o dłuższym pobycie na wyspie. Podróżniczka dzieli się także przygodami z poszukiwań mieszkań, które stanowiły fundament do lepszego poznania różnych regionów Bali. Każdy z tych regionów kryje w sobie unikalne tajemnice i miejsca warte odwiedzenia. Widać, że autorka była naprawdę zainteresowaną wyspą, odwiedziła wiele jej zakątków, poznawała kulturę i obyczaje miejscowych, co opisuje w prosty, lecz interesujący sposób. Widać w tej opowieści duży szacunek do lokalsów, choć nie brak uwag, że i w raju bywają sytuację, gdzie trzeba zachować spokój, zdrowy rozsądek i uodpornić się na niestandardowe dla nas zachowania.
Książka łączy w sobie elementy pamiętnika, poradnika i przewodnika, co sprawia, że czyta się ją ciekawie. Jednakże mam wrażenie, że taki format nie został w pełni wykorzystany. Moim zdaniem, Bali. Opowieść z wyspy bogów najlepiej traktować jako inspirację do planowania podróży, zwłaszcza o charakterze turystycznym. Żałuję, że autorka nie zawarła krótkiej listy rzeczy, na które warto zwrócić szczególną uwagę, planując przyjazd na Bali, biorąc pod uwagę, jak długo tam mieszkała. W jednym z rozdziałów opisuje, że targowanie się z miejscowymi nie zawsze jest przyjemne i trzeba odpowiednio z nimi rozmawiać. Szkoda, że nie podała więcej informacji na ten temat. To może być drobiazg, ale osobiście jako turysta cenię takie porady, które pomagają uniknąć niepotrzebnego stresu i marnowania pieniędzy. Oczywiście, w książce można znaleźć kilka porad, ale biorąc pod uwagę, jak długo autorka przebywała na wyspie, mogło ich być nieco więcej.
Doceniam fakt, że mimo jej miłości do Bali, Najda-Michałowska potrafi spojrzeć na Balijczyków krytycznie, zauważając, jak turystyka zmienia wyspę (nie zawsze pozytywnie) oraz zwracając uwagę na traktowanie zwierząt, takich jak małpy czy cywety, które są wykorzystywane i maltretowane. Cieszę się, że coraz więcej osób przybliżających nam różne miejsca wspomina nie tylko o głównych atrakcjach, ale także ostrzega przed przypadkowym wspieraniem wykorzystywania miejscowych, natury i zwierząt.
Tytuł: Bali. Opowieść z wyspy bogów.
Wydawnictwo: Luna
Strony: 261
Ocena 4/6
Dobrze, że niedociągnięcia nie są takie duże.
OdpowiedzUsuńNie, to takie moje czepianie się ;)
UsuńZ ciekawości może bym zajrzała do tej książki. Też chciałabym kiedyś odwiedzić Bali. ;)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie warto! Bali jest na liście u wielu osób z tego co widzę :D
Usuń