Egipt
fascynuje od wieków, nie tylko odkrywców, archeologów, egiptologów ale również
całą rzesze zwykłych ludzi. Chyba każdy choć przez chwilę odczuwał niesamowitą
ciekawość zapoznając się z historią tego niezwykłego kraju. Nie wiem jak dla
was, ale dla mnie tematy o faraonach były jednymi z lepszych na lekcjach
historii. Nawet mimo tego, że zazwyczaj trzeba było nauczyć się wielu imion,
nazw oraz zrozumieć kto był kogo ojcem a kto czyim bratem. O nazwach i mnogości bóstw nie
wspominając.
Dlatego
teraz, po latach gdy mam czas, aby sięgać po książki które mnie ciekawią, inspirują,
lubię wybierać takie pozycje, które poszerzają moją wiedzę i w jakiś sposób zaspokajają
dziecięca ochotę poznania świata, tego co było, jest i być może będzie. Gdy w
moje ręce trafiła książka W Dolinie
Królów. Howard Carter i odkrycie grobowca Tutenchamona wiedziałam, że będzie
to idealna lektura na ten wakacyjny czas. Czy jest coś bowiem lepszego niż fascynująca
opowieść o poszukiwaniu grobowca faraona? Musze przyznać, że od pierwszych
stron poczułam, ze styl autora przypadnie mi do gustu. I nie myliłam się. W
tego typu książkach moją największą obawą jest to, ze ogrom informacji niczym pustynny
kurz zakryje ciekawą historię. Tutaj na szczęście stało się wręcz odwrotnie,
wiemy przecież, że grób Tutenchamona został odkryty przez Cartera a
mimo to W Dolinie Królów czytałam z wypiekami
na twarzy. Daniel Meyerson porwał mnie w świat archeologów, którzy za wszelka
cenę chcieli odkryć jak najwięcej, ciągle licząc że gdzieś pod stopami czeka na
nic upragniony skarb.
Howard
Carter w wieku 19 lat wyrusza do Egiptu w celu dokumentowania świątynnych dekoracji.
Jego zadaniem jest jak najdokładniejsze odwzorowanie malowideł i wyglądu
piramid zanim te znów zostaną zapieczętowane na długie lata. W Egipcie XIX wieku
trwa gorączkowa walka z czasem. Archeolodzy starają się odnaleźć jak najwięcej
piramid, mumii, śladów dawnego życia, wiedząc, że kolejne powodzie, niesprzyjający
klimat, ludzka ingerencja niszczą skarby potężnej cywilizacji. Nie ma co się
jednak oszukiwać – wiele osób liczyło również zwyczajnie na zbicie fortuny, wywiezienie
do ojczyzny drogocennych łupów, są i tacy, którzy za wszelką cenę chcieli
zapisać się na kartach historii.
To
przede wszystkim zaś opowieść o sile marzeń. Carter nie miał kompletnie szans
na to aby osiągnąć sukces. Nie wywodził się z arystokracji, był biedny,
niewykształcony, nie miał znajomości, obycia, doświadczenia. A mimo to kiedy po
raz pierwszy stanął w oko w oko z potęgą Doliny Nilu wiedział już, że jego życie
nigdy nie będzie takie samo. Wbrew wszystkiemu i wszystkim rozpoczął pogoń za
swoimi marzeniami. Poświęcił cale swoje dorosłe życie, zaakceptował spartańskie
warunki, samotność, która niejedną osobę doprowadziła do szaleństwa. Książkę
czyta się jak dobra powieść sensacyjną, znajdziemy tutaj zwroty akcji,
konflikty, intrygi. Naprawdę trudno oderwać się od lektury i choć momentami
autor zbacza nieco z toru, to tylko w celu wyjaśnienia jakiś zagadnień. A tych pojawia się wiele, są jednak tak zręcznie
i prosto opowiedziane, że nie czułam się tym faktem zmęczona.
Jak
dla mnie jest to jedna z ciekawszych książek jakie miałam okazję przeczytać w
tym roku. Po jej lekturze nabrałam ogromnej ochoty na to, aby jeszcze lepiej
poznać Egipt. Kto wie, może nawet kiedyś będę miała okazję zwiedzić tej fascynujący
kraj?
Tytuł: W Dolinie Królów. Howard Carter i odkrycie grobowca Tutanchamona.
Autor: Daniel Meyerson
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Strony: 304
Ocena: 5/6
Mnie też ciągnie do starożytnych kultur, chętnie bym poznała tę książkę bliżej. Zaraz sobie gdzieś zapisze tytuł :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka przypadnie Ci do gustu :)
UsuńŚwietne są takie książki, które napędzają do życia :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
To prawda!
UsuńTym razem nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńMam osobę, która bardzo ucieszyła by się z tej książki ☺
OdpowiedzUsuńO, to super! :)
UsuńEgipt ma w sobie coś co fascynuje. Historia, którą chce się poznawać. Książka, która daje trochę wiedzy i jednocześnie zapewnia rozrywkę jest jak najbardziej ceniona :)
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa. Książki są pod tym względem niesamowite, uczą i bawią jednocześnie :)
UsuńWydaje mi się, że jeszcze nie słyszałam o tej książce, a zaciekawiła mnie. Zapiszę sobie tytuł. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka imponująca, ale chyba niestety nie w moim guście.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam książki historycznej, w sumie chętnie po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń