Autor: Małgorzata i Edward Gardasiewiczowie
Tytuł: Opowieści Druida
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Miejsce i rok wydania: Poznań 2009
Cena detaliczna: 29,90
Strony: 193
Ocena: 4+
Ponoć większość (o ile nie wszyscy) miłośnicy książek są też kociarzami. Przyznam się szczerze, że akurat ten stereotyp pasuje do mnie w stu procentach. Uwielbiam te zwierzaki, mogłabym na nie patrzeć bez końca. Zawsze podziwiałam ich niezależność i w głębi wiedziałam, że są one bardzo uduchowione.
Moje podejrzenia co do tego rozwiała książka państwa Gardasiewiczów, którzy umożliwili swojemu zacnemu kocurowi Druidowi wydanie swoich przemyśleń! Właśnie tak. Opowieści Druida to nic więcej jak kilkanaście króciutkich opowiadań, wspomnień na temat kociego życia. A trzeba przyznać, że główny bohater ma dar opowiadania i czyni to bardzo zabawnie i z kocim wdziękiem.
Dzięki książce możemy poznać losy samego Druida, jak i jego dwóch kompanów- Afrodytę, oraz Hermesa. Każdy ze zwierzaków jest kompletnie inny, czasami zdarzają się więc starcia i nieporozumienia. Na szczęście koty są mądrzejsze od ludzi i nie chowają długo urazy. Dowiadujemy się, co tak szanowany kocur robi całe dnie, o czym myśli, za czym przepada, a czego się panicznie boi. Oczywiście nasz bohater nie jest zwykłym dachowcem! Jego przodkowie wszakże bardzo szanowani, oraz mieli wpływ na świat. Jeden z nich brał udział w projektowaniu Sfinksa. Ba! Był nawet jego modelem. Kolejny Kotyseusz wdając się w awanturę o piękną kotkę, musiał wiele lat spędzić na morzu, De La Cota, który musiał czmychnąć z dworu Ludwika XIV gdyż nie mógł znieść perfum, pudrowania futerka, ciągle rozwiązujących się kokardek...
Nie sposób nie polubić Afrodyty, która ma brzuszek bez dna i tylko myśli jak tu dobrać się do smakołyków schowanych przez Mamę. Hermes to przeciwieństwo Druida, wszędzie go pełno, skacze, biega, wymyśla coraz nowe to psoty. Pieczę nad nimi sprawuje szanowany i najstarszy z nich kot asceta, myśliciel, filozof... Druid!
Opowieści Druida to naprawdę przyjemna lektura na jedno popołudnie. Książka opatrzona jest ciekawymi i śmiesznymi zdjęciami bohaterów. Nie brak w niej zabawnych, wzruszających, oraz tych smutnych opowiadań, gdy za tęczowy mostek odchodzi jeden z futrzastych... Przyznam szczerze, że mnie książka ogromnie wzruszyła, zwłaszcza końcowe opowiadania, gdyż sama musiałam pożegnać 4 miesiące temu mojego ukochanego kocura :(
do mnie również pasuje to w 100%
OdpowiedzUsuńi ciągle nie mogę odżałować, że nie mogę sobie pozwolić póki co na kota... miałam przez 4 miesiące młodą kotkę.. ale moja 4 latka prawie zamęczyła ją na śmierć, można zagłaskać... uznaliśmy z mężem, że jeszcze nie pora na kotka i oddaliśmy bidulę w dobre ręce
wierzę jednak, że jak córka podrośnie i będzie bardziej rozumną istotką, wówczas kot zagości na dobre w moim domu :)
Mój tata przyniósł naszego kota jak miałam 3 lata, siostra 8, a brat 14... więc miał z nami na początku baaardzo ciężko, ale dał radę. Przeżył z nami szczęśliwie prawie 18 lat. Myślę, że na początku zawsze jest zafascynowanie kotkiem, ale gdy ten pacnie łapką raz czy drugi jak będzie za dużo pieszczot to i dziecko zrozumie, że zwierzaczek musi też odpocząć sobie. Na pewno córce dobrze zrobi zwierzaczek, będą przyjaciółmi na długie lata :)
UsuńBrzmi lekko i przyjemnie. Lubię koty, ale osobiście mam pieska, aczkolwiek na pewno ciekawy pomysł na książkę ;)
OdpowiedzUsuńTak, przemyślenia życiowe Druida są bardzo ciekawe. Zawsze taką książkę można sprezentować miłośnikom kotów z jakieś okazji, na pewno się ucieszą :)
OdpowiedzUsuńMoje warunki mieszkaniowe niestety nie pozwalają mi na posiadanie kotka, ale zawsze mogę o nich poczytać :) Lektura zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tak, na szczęście książek o kotach jest bardzo dużo więc jest w czym wybierać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i również pozdrawiam!
Ja też uwielbiam mojego kota i czytam kocią literaturę, żeby zdobyć dogłębną wiedzę na temat kociego rodu:)
OdpowiedzUsuńW takim razie ta książka powinna przypaść Ci do gustu :)
Usuń