sobota

Xiaolu Guo. Kamienna Wioska


Autor: Xiaolu Guo

Tytuł: Kamienna Wioska

Tytuł oryginału: Village of Stone

Wydawnictwo: MUZA

Miejsce i rok wydania: Warszawa 2006

Strony: 245

Ocena: 5/6









Chyba każdy z nas lubi otrzymywać przesyłki niespodzianki. Ja czuję zawsze wtedy wielkie podniecenie i zdenerwowanie. Kilka razy zdarzyło mi się otrzymać naprawdę zaskakującą przesyłkę i do dziś pamiętam moją radość, gdy zaglądałam do pudełka. Bohaterka Kamiennej Wioski również otrzymała nieoczekiwany dar, lecz był to podarunek dość specyficzny. Kto bowiem wysyła suszonego węgorza, ot tak, wydawałoby się bez powodu? Większość z nas, wzdrygałby się na jego widok i pewnie w drodze do domu wyrzuciła go do śmieci. Dla Koral był to jednak impuls, który poruszył lawinę wspomnień. Wspomnień, które dziewczyna przez lata chciała wyrzucić z głowy. Choć jej obecne życie, w ogromnym Pekinie u boku nierozgarniętego Reda nie było sielanką, jednak za nic na świecie nie wróciłaby do Kamiennej Wioski. 


Rodzinne strony Koral były bardzo wymagające. Ludność żyła przede wszystkim dzięki morzu, które dostarczało jedzenia, pracy, a także szacunku. Mężczyzna który nie parał się pracą na łodzi, był dziwakiem, kimś kogo należało traktować z wyższością. Żona nie rybaka była odsuwana od innych kobiet, traciła w ich oczach to na czym tamtejszym ludziom zależało najbardziej- szacunek. Dziadkowie, którzy wychowywali bohaterkę byli właśnie takimi ludźmi. On zajmował się drobnym handlem, ona jako przybysz nigdy nie znalazła uznania wśród tubylców. Własny mąż poniewierał nią, bił, lecz gdy obydwojga dopadła starość, stali się wobec siebie całkiem obojętni. Żyli pod jednym dachem, lecz całkiem osobno. W takiej atmosferze musiała wychować się Koral nazywana Małym Psem. Nie chodziła jeszcze do szkoły, więc całe dnie kręciła się po wiosce sama bądź w towarzystwie przyjaciółki.

Bohaterka rozmyślając nad tamtym okresem, musiała zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami. Z obrzydzeniem wspomina niemowę, który niewyobrażalnie ją skrzywdził, śmierć dziadka oraz późniejsze życie wraz z babcią. Wracają refleksje na temat szkolnych lat, gdzie poczuła się nareszcie dobrze i gdzie poznała kogoś dzięki, któremu opuściła znienawidzoną wioskę. 

Zdaję sobie sprawę, że moja recenzja jest bardzo skąpa w opisie, jednak książka ma zaledwie 240 stron, a ja nie chcę zdradzić całej fabuły, która bardzo na mnie oddziaływała. Ta niepozorna pozycja nasiąknięta jest bólem Koral, która musiała pokonać niejedną przeszkodę, w życiu by dosłownie na kilku końcowych kartkach zaznać szczęścia oraz spokoju. Choć tempo książki jest bardzo leniwe, nie nudziłam się ani przez chwilę. Autorka skupiła się przede wszystkim na ludzkim aspekcie i choć opisuje przyrodę Kamiennej Wioski, to  ludzie są dla niej najważniejsi. Postacie są bardzo interesująco naszkicowane, nie ma tu psychologicznego rozkładania ich postępowania na czynniki pierwsze, nie znamy ich przeszłości, rozmyśleń. Moim zdaniem takie rozwiązanie akurat w tej powieści było strzałem w dziesiątkę.

Choć książkę czyta się naprawdę szybko, życie Koral na długo pozostanie w mojej pamięci. Guo udowodniła, że nie trzeba pisać nie wiadomo jak opasłych powieści, by przedstawić atrakcyjnie ludzkie historie. Wiele tu niedomówień, które zmuszają nas do rozmyśleń. Gdy wydaje nam się, że poznamy choć część z tajemnic, pisarka płata nam figla i pokazuje chyba słusznie, że nie zawsze możemy poznać wszystkie aspekty życia.


Dodatkowo muszę wspomnieć o przepięknej moim zdaniem okładce. Wielkie brawa dla pani Agnieszki Spyrki.

21 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś mnie tym węgorzem ;) Tak serio, myślę, że książka przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka bardzo ładna, ale książka raczej nie dla mnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również uwielbiam niespodzianki i zawsze z niecierpliwością czekam na przesyłki. Jednak.. nie chciałabym znaleźć w paczce węgorza. :P Nie wiem czy widząc tę książkę w bibliotece, sięgnęłabym po nią, ale zainteresowałaś mnie "Kamienną Wioską". Lubię bohaterów, którzy zmagają się z wieloma problemami, więc przypuszczam, że książka mogłaby wywrzeć na mnie pozytywne wrażenie. Muszę przekonać się o tym na własnej skórze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się szczerze, że sama również nie wybrałabym jej w bibliotece. Na szczęście moja siostra zawsze przyniesie coś ciekawego :)

      Usuń
  4. Uwielbiam chińskich pisarzy, mają cudownie poetycką manierę językową. Koniecznie chcę przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Muszę się z Tobą całkowicie zgodzić :)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa pozycja. Najbardziej zainteresowałaś mnie tym węgorzem. Może dlatego, że wczoraj dostałam uwędzonego węgorza, a dziś już po nim nie ma śladu? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węgorza jadłaś? Ja nigdy go nie próbowałam, nawet nie wiedziałam, że u nas można go dostać :P Pewnie dlatego, ze za zwierzakami morskimi na talerzu zbytnio nie przepadam :)

      Usuń
    2. Można samemu złowić, uwędzić/usmażyć i zjeść! W tym wypadku dostałam. Był pyszny!

      Usuń
  6. Podobne rozpisywanie się na temat danej rzeczy przez kilka stron. W tym wypadku była to mowa o remontowaniu domu, a w "Jedz, módl się i kochaj" o medytacjach czy o jedzeniu...

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak, przesyłki przed dobą "allegro" wywoływały niemałe poruszenie. W dzieciństwie przeżyłam traumę, kiedy przyszła do nas wielka, tajemnicza paczka od babci (mieszkała w innym mieście). Niestety po otwarciu okazało się, że babcia posłała nam...gruszki:)
    Książeczka zapowiada się interesująco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to musiało być wielkie rozczarowanie. Ja kiedyś dostałam wielką pakę, w której jak się okazało był równie wielki miś! :)

      Usuń
  8. Ładna okładka. A książkę, może kiedyś przeczytam. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Węgorz, węgorz, węgorz.. ciekawe :D
    Obserwuję i ośmielam się prosić o to samo :)
    Początki zawsze najgorsze.
    http://tylkodoczytam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Recenzja wcale nie jest skąpa w opisie. Mówi tyle, ile powinna :). Myślę, że książka idealnie trafiłaby w mój gust. Masz również rację co do okładki - bardzo przyjemna. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. No to się cieszę, najgorzej za dużo zdradzić w recenzji :)
    Również pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. nie słyszałam nigdy o tej książce, ale wydaje się ciekawa, szkoda tylko, że w najbliższym czasie na pewno nie znajdę na nią czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest chudziutka wiec nie zajmuje dużo czasu. Może kiedyś wpadnie Ci w ręce :)

      Usuń
  13. Ostatnio głośno o Pagnolu, może stąd go kojarzysz. ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.Bq8S7pdE.dpuf