Autor: Stephen King
Tytuł: Oczy smoka
Tytuł oryginału: The Eyes of the Dragon
Miejsce i rok wydania: Poznań 2010
Wydawnictwo: Albatros
Strony: 399
Ocena: 2,5/6
Stephen King to król amerykańskiej literatury. Uwielbiany przez rzesze,
czytany przez miliony jest niekwestionowanym mistrzem horroru. Każdy z nas
zetknął się chyba z którąś z jego książek (co nie jest trudne bo napisał ich
naprawdę dużo), lub filmem na ich podstawie. Zielona Mila, Christine,
Lśnienie, Misery, Sklepik z marzeniami to obowiązkowa lektura dla każdego
fana powieści grozy. Kinga uwielbiam czytać już od paru lat, fascynuje
mnie i przeraża jednocześnie ogrom wyobraźni jaką ten człowiek posiada. Każda
pozycja jest inna, przewija się przez nie mnóstwo bohaterów. Co zadziwiające
wydaje się, jakoby pisarzowi nie brakło inspiracji bo niemalże co roku wychodzi
jakaś nowa książka spod jego czarodziejskiego pióra. Dlatego gdy w bibliotece
zauważyłam "nową" ( w Ameryce była wydana w 1987) powieść Kinga bez
namysłu postanowiłam ją pochłonąć w domu, co też uczyniłam (oczywiście
literacko, nie jadłam jej :).
Akcja toczy się w królestwie Delain gdzie podstarzały już władca Roland zostaje otruty przez swojego doradcę i czarnoksiężnika w jednej osobie- Flagga. Oczywiście jak to u autora bywa, cała sytuacja się mocno komplikuje, gdyż o zbrodnie zostaje oskarżony najstarszy z synów nieboszczyka Peter. Ma to na celu wyeliminowanie go z walki o tron, gdyż zły czarodziej upatrzył sobie już na to miejsce młodszego z rodu Thomasa którym będzie mógł manipulować tak, aby w całym królestwie doszło do rozlewu krwi. Czemu to robi? Nie z chęci objęcia tronu, uzyskania bogactw czy poślubienia jakieś przepięknej panny. On po prostu lubi patrzeć jak ludzie wzajemnie się mordują, nienawiść zbiera liczne i krwawe plony. A że przy tym zabił już nie jednego władcę i jego rodzinę? Kto by się tym przejmował! (King zrobił z Flagga niemalże nieśmiertelnego, dowiadujemy się, że ten powraca co kilkanaście lat do krainy w różnych przebraniach by oddawać się swoim uciechom). Wracając jednak do książki- gdy Peter zostaje uwięziony na szczycie Iglicy, jego młodszy (i mniej polotny) brat zostaje władcą. Zaczynają się lata jego panowania, które charakteryzują się wysokimi podatkami i katami przemierzającymi ulice w poszukiwaniu ofiar. Wydawałoby się, że zły czarnoksiężnik znów zwyciężył, jednak nie należy zapominać, że w więzieniu przebywa wciąż młody i pragnący zemsty potomek Rolanda. Autor raczy nas opisami jego egzystencji w komnatach gdzie jest obiektem szykan strażników. Tak naprawdę 90% książki opisuje jego walkę o przetrwanie, obmyślenie i realizowanie planu ucieczki. Bo oczywiście nasz bohater dość szybko dochodzi do tego w jaki sposób może uciec z Iglicy. Niestety wiąże się to z ogromem pracy jaka go czeka i czasem jaki potrzebuje na ten cel. King na szczęście dość prężnie streścił te lata i dosłownie na kilkunastu kartkach opisał tak naprawdę ostateczną rozgrywkę między bohaterami.
Akcja toczy się w królestwie Delain gdzie podstarzały już władca Roland zostaje otruty przez swojego doradcę i czarnoksiężnika w jednej osobie- Flagga. Oczywiście jak to u autora bywa, cała sytuacja się mocno komplikuje, gdyż o zbrodnie zostaje oskarżony najstarszy z synów nieboszczyka Peter. Ma to na celu wyeliminowanie go z walki o tron, gdyż zły czarodziej upatrzył sobie już na to miejsce młodszego z rodu Thomasa którym będzie mógł manipulować tak, aby w całym królestwie doszło do rozlewu krwi. Czemu to robi? Nie z chęci objęcia tronu, uzyskania bogactw czy poślubienia jakieś przepięknej panny. On po prostu lubi patrzeć jak ludzie wzajemnie się mordują, nienawiść zbiera liczne i krwawe plony. A że przy tym zabił już nie jednego władcę i jego rodzinę? Kto by się tym przejmował! (King zrobił z Flagga niemalże nieśmiertelnego, dowiadujemy się, że ten powraca co kilkanaście lat do krainy w różnych przebraniach by oddawać się swoim uciechom). Wracając jednak do książki- gdy Peter zostaje uwięziony na szczycie Iglicy, jego młodszy (i mniej polotny) brat zostaje władcą. Zaczynają się lata jego panowania, które charakteryzują się wysokimi podatkami i katami przemierzającymi ulice w poszukiwaniu ofiar. Wydawałoby się, że zły czarnoksiężnik znów zwyciężył, jednak nie należy zapominać, że w więzieniu przebywa wciąż młody i pragnący zemsty potomek Rolanda. Autor raczy nas opisami jego egzystencji w komnatach gdzie jest obiektem szykan strażników. Tak naprawdę 90% książki opisuje jego walkę o przetrwanie, obmyślenie i realizowanie planu ucieczki. Bo oczywiście nasz bohater dość szybko dochodzi do tego w jaki sposób może uciec z Iglicy. Niestety wiąże się to z ogromem pracy jaka go czeka i czasem jaki potrzebuje na ten cel. King na szczęście dość prężnie streścił te lata i dosłownie na kilkunastu kartkach opisał tak naprawdę ostateczną rozgrywkę między bohaterami.
Niestety obawiałam się takiego rozwinięcia książki już po paru rozdziałach.
Autorzy bardzo często poświęcają dużo miejsca rozwinięciu jakiegoś wątku, aby
go następnie skończyć na paru stronach. Nie przepadam za czymś takim,
zwłaszcza, że w Oczach Smoka fabuła jest dość prostolinijna i nie
zaskakuje kompletnie niczym. Mnie zaintrygował jedynie sposób w jaki Peter
chciał się wydostać z wieży, reszta powieści jest schematyczna, postacie choć
wzbudzają naszą sympatię są tak naprawdę dość nijakie. Idealny brat kontra jego
ciapowaty młodszy braciszek który ulega wpływom Flagga, plus wierni przyjaciele
Petera którzy nawet po kilku latach jego niewoli są w stanie poświęcić dla
niego swoje życie. Brzmi jakoś znajomo prawda? Niestety mimo, że książkę czyta
się dość miło i przyjemnie jestem nią zawiedziona. Myślałam, że kto jak kto, ale
King akurat umie zaskoczyć czytelnika czymś niezwykłym. Niestety, w tej
pozycji totalnie mi tego zabrakło. Po lekturze Oczy Smoka nie
wiem czy jest sens w sięganiu po inne tego typu książki pana Stephana...
***
Recenzja pochodzi z mojego poprzedniego bloga. Mam zamiar w najbliższym czasie tamten usunąć, więc systematycznie będę przenosiła tamtejsze recenzje :)
Jak widać, fantasy nie dla Króla ;)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku na pewno nie ;)
UsuńTo taka specyficzna baśń w wydaniu Kinga. Istotny jest w niej sam czarownik, który w cyklu Mroczna Wieża odegra znaczącą rolę. Mnie się jednak nawet podobała. :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie z ciekawości czytałam potem rożne opinie i zazwyczaj chwalili ją ci, którzy mieli wcześniej do czynienia z cyklem Mroczna Wieża, więc pewnie coś w tym jest. Nie zmienia to jednak faktu, że fabuła jest jak dla mnie słaba.
UsuńKinga zamierzam zacząć czytać, ale niekoniecznie tę książkę. Zacznę od jego klasyków, tego z czego jest znany. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki Kinga i widzę, że nie mam czego żałować. ;)
OdpowiedzUsuńByc może jest to książka dla dzieci i King poszedł w ślady Martina, ktory napisał Lodowego Smoka...Z drugiej strony nasze pociechy (patrząc na serię z Potterem) lubią się pobac:)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie powiedziałabym żeby to była książka dla dzieci... Dla młodzieży pewnie ostrzejsze sceny nie zrobiłyby wrażenia, jednak dla 10-13 latków na pewno się nie nadaje.
UsuńRzeczywiście, to trafił kulą w płot. Bo przecież fantazy uprawia i to z powodzeniem - chociażby ostatnia jego książka Dallas 63 przeczy temu, że w tym gatunku nie potrafi pisac:)
UsuńMyślę, że to wypadek przy pracy. King napisał tyle książek, że trudno, aby wszystkie trzymały wysoki czy nawet średni poziom :) A o Dallas 63 słyszałam wiele dobrego. Mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję przeczytać to cudo.
UsuńCzytając zarys fabuły w życiu bym nie powiedziała, że to książka Kinga. W takim wydaniu jeszcze go nie znam. Szkoda, że powieść w Twoim odczuciu wypadła tak kiepsko. Może póki co się wstrzymam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mnie też zaintrygowała to inność. Myślę, ze King ma tyle świetnych książek, że tą lepiej pozostawić sobie na później.
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
Having read this I believed it was really informative.
OdpowiedzUsuńI appreciate you taking the time and energy to put this informative article together.
I once again find myself personally spending a significant amount of time both reading and commenting.
But so what, it was still worth it!
Also visit my page Kohls Coupons Free Shipping Code
Hi friends, its enormous article about teachingand
OdpowiedzUsuńcompletely defined, keep it up all the time.
Here is my page Psn Code Generator