Główny bohater Trolla zatraca się w szpitalnej rutynie i beznadziei. Kiedy wydaje się, że utknął tam na dobre, pozostawiony sam sobie, nieoczekiwanie poznaje charyzmatyczną Johanę. Ich długie rozmowy stają się dla niego punktem zwrotnym gdy wspólnie wpadają na pomysł, by zostać internetowymi trollami
Opuszczając szpitalne mury, mają już jasno określony cel - wniknąć w struktury grup siejących zamęt i dezinformację.
Krok po kroku spełniają swój plan, coraz głębiej zanurzając w organizację, która wykorzystując psychologiczne i socjologiczne techniki gra na społecznych emocjach.
Bohaterowie pną się w strukturze coraz wyżej i wyżej, zauważając, że ich działania mają coraz większe przełożenie na to co dzieje się w realnym świecie. Granica między prawdą a fałszem coraz bardziej się zaciera, a wirtualne konflikty boleśnie przenikają do rzeczywistości.
Kiedy czytałam Trolla byłam przekonana, że książka oryginalnie została wydana w przeciągu ostatnich dwóch lat. Michal Hvorecky porusza bowiem tak aktualne tematy, przytacza hasła, które spokojnie możemy znaleźć nawet w dzisiejszych gazetach, nagłówkach partali.
Jestem naprawdę pełna podziwu dla autora jak świetnie uchwycił problem dezinformacji i tego jak rozwija się on we współczesnym świecie. Podjęte tematy jak walka Imperium ze zgniłym Zachodem, paranoje, nastawianie społeczeństw przeciwko ludziom, którzy realnie potrzebują pomocy, napuszczanie jednej strony społeczeństwa na drugą. Skłócić można niemal każdego, o ile dobrze prowadzi się narrację.
Hvorecky w Trollu świetnie pokazał mechanizmy jakie kierują ludźmi, którzy decydują się na działanie w takich grupach. To świetnie napisana książka, która uświadamia w jak trudnych żyjemy czasach. Internet daje nam wiele możliwości, a jednak coraz częściej staje się źródłem dezinformacji. Łatwo w nim zamknąć się we własnej bańce i obracać się tylko w kręgu swoich przekonań. Kiedy ostatnio zajrzeliście na stronę, która propaguje inne niż wasze przekonania? Niestety obecne algorytmy podsuwają nam to, co chcemy widzieć, co jednak na dłuższą metę nie jest dobre. Stawienie czoła innym przekonaniom nie oznacza, że mamy na siłę zmienić swoje wartości, warto jednak nie zamykać się na swoje racje, dać sobie przestań na wysłuchanie innych stron. Tworzenie bowiem zamkniętych grup, które są sobie wrogie, jest dla populistów idealną sytuacją.
Jak dla mnie Troll mógłby być czytany fragmentami w szkole, jako przykład tego co właśnie dzieje się w sieci. Jako społeczeństwo jesteśmy manipulowani i codziennie siana jest dezinformacja oraz wszędobylski hejt. Książkę czytało mi się naprawdę dobrze, autor ma lekkie pióro, którym w niezwykle realny sposób nakreślił klimat współczesnego świata tak pełnego absurdu i wzajemnej podejrzliwości. Świata, w którym tworzone podziały, cieszą odpowiednie grupy, a zwykli ludzie napędzani są strachem i złością.
To zdecydowanie jedna z najlepszych i najważniejszych książek jakie miałam okazję przeczytać w tym roku. Gorąco ją Wam polecam.
Książkę otrzymałam w ramach współpracy barterowej od Wydawnictwa:
Tytuł: Troll
Wydawnictwo: Biblioteka Słów
Strony: 192
Ocena: 5.5/6


I takie uświadamiające książki zdecydowanie warto czytać.
OdpowiedzUsuń